Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej to miejsce, które dla wielu Polaków kojarzy się z beztroskim dzieciństwem. To właśnie tam narodziły się takie postaci jak Reksio, Bolek i Lolek czy Profesor Baltazar Gąbka. Przez dziesięciolecia swojej działalności bielskie studio stało się kuźnią talentów i prawdziwą mekką polskiej animacji.
Spis treści
Skromne początki wielkiej legendy
Mało kto wie, że początki Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej były dość niepozorne. Wszystko zaczęło się w 1947 roku, kiedy dwóch zapaleńców – Zdzisław Lachur i Władysław Nehrebecki – przybyło do Bielska-Białej w poszukiwaniu przestrzeni do tworzenia animacji. Początkowo funkcjonowali jako oddział warszawskiego Studia Filmów Kukiełkowych, a ich pierwsza siedziba mieściła się w niepozornej willi przy ul. Cieszyńskiej.
Na początku działalności zespół był niewielki, a warunki pracy dalekie od idealnych. Animatorzy pracowali na sprzęcie, który dzisiaj uznalibyśmy za prawdziwy zabytek techniki. Mimo to, zapał i kreatywność twórców pozwalały przezwyciężać trudności techniczne.
W 1948 roku studio uzyskało samodzielność jako Ekspozytura Wytwórni Filmów Rysunkowych. Rok później powstała pierwsza produkcja – film „Czy to był sen?”. Był to początek fascynującej drogi, która miała doprowadzić do narodzin najbardziej rozpoznawalnych bohaterów polskiej animacji.
Złota era polskiej animacji
Po odwilży 1956 roku nadszedł czas największego rozkwitu bielskiego studia. No i właśnie wtedy – w 1956 roku – Władysław Nehrebecki wymyślił dwie postaci, które miały zrewolucjonizować polski świat animacji: Bolka i Lolka. Zabawni bracia zadebiutowali w filmie „Bolek i Lolek na wakacjach” w 1963 roku i z miejsca zdobyli serca widzów. Co ciekawe, początkowo Nehrebecki planował, że jeden z braci będzie gruby, a drugi chudy – inspirował się własnymi synami. Z czasem wygląd postaci ewoluował do formy, którą wszyscy znamy.
Seria o Bolku i Lolku okazała się strzałem w dziesiątkę. Do końca lat 80. powstało ponad 150 odcinków przygód dwóch braci, a ich popularność wykraczała daleko poza granice Polski. Bajka była eksportowana do ponad 80 krajów na całym świecie! Dla wielu zagranicznych widzów Bolek i Lolek byli pierwszym (i często jedynym) kontaktem z polską kulturą.
Ale to nie koniec sukcesów bielskiego studia. W 1967 roku na ekranach pojawił się Reksio – sympatyczny piesek wymyślony przez Lechosława Marszałka. Ta postać również podbiła serca nie tylko polskich, ale i zagranicznych widzów. Reksio doczekał się 65 odcinków, a serial był emitowany w wielu krajach, od Japonii po Amerykę Południową.
Kulisy produkcji – magia ręcznie malowanych klatek
Dzisiejszym dzieciom, przyzwyczajonym do komputerowych animacji, trudno sobie wyobrazić, jak powstawały te kultowe bajki. A proces był niezwykle pracochłonny! Każdą klatkę filmu animatorzy rysowali ręcznie na celuloidzie, a następnie nakładali na namalowane tła. Dla uzyskania płynnego ruchu potrzebnych było aż 12-24 rysunków na sekundę filmu!
W szczycie swojej działalności, w latach 70. i 80., studio zatrudniało ponad 250 pracowników i produkowało kilkadziesiąt filmów animowanych rocznie. Zespół składał się z utalentowanych rysowników, animatorów, scenarzystów i kompozytorów muzyki. Dzięki ich współpracy powstały takie hity jak „Porwanie Baltazara Gąbki” (1969-1970), „Pampalini łowca zwierząt” (1975-1980), czy „Wyprawa Profesora Gąbki” (1978-1980).
Ciekawostką jest fakt, że większość produkcji bielskiego studia była niemą animacją lub zawierała minimalną ilość dialogów. Był to celowy zabieg, który ułatwiał sprzedaż filmów za granicę – nie trzeba było dubbingować postaci, a uniwersalny język gestów i mimiki był zrozumiały dla dzieci na całym świecie. Widać tu pewną mądrość, która wyprzedzała swoje czasy.
Trudne lata transformacji
Upadek komunizmu i wprowadzenie gospodarki rynkowej postawiły studio w zupełnie nowej rzeczywistości. Państwowe dotacje zostały drastycznie ograniczone, a studio musiało nauczyć się konkurować na wolnym rynku. W 1999 roku zostało przekształcone w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa, ale to nie rozwiązało wszystkich problemów.
Lata 90. i początek XXI wieku to okres walki o przetrwanie. Studio próbowało adaptować się do nowych warunków, produkując reklamy i świadcząc usługi dla zagranicznych firm animacyjnych. Powstały jeszcze nowe odcinki „Reksia” i kontynuacja przygód Bolka i Lolka, ale skala produkcji była już znacznie mniejsza.
Zderzenie z realiami kapitalizmu okazało się bolesne dla instytucji, która przez dekady funkcjonowała w zupełnie innych warunkach. Pojawił się problem z finansowaniem, a także konkurencja ze strony nowoczesnych technik animacji komputerowej. Tradycyjne, ręcznie tworzone animacje, choć urocze i wartościowe artystycznie, powstawały dłużej i kosztowały więcej niż produkcje cyfrowe.
Nowe otwarcie – drugie życie legendy
Na szczęście historia bielskiego studia nie skończyła się w latach transformacji. Po latach niepewności i groźby likwidacji, w 2016 roku Studio Filmów Rysunkowych zostało przekształcone w państwową instytucję kultury. Ta zmiana otworzyła nowy rozdział w jego historii.
Obecnie studio koncentruje się nie tylko na produkcji nowych animacji, ale także na ochronie bogatego dziedzictwa polskiej animacji. Prowadzi działania związane z digitalizacją i restauracją starych filmów, dzięki czemu klasyczne bajki mogą być oglądane przez kolejne pokolenia w lepszej jakości. No i całe szczęście – te perełki polskiej kultury zasługują na drugie życie!
Studio prowadzi też muzeum animacji, organizuje warsztaty i wydarzenia edukacyjne, a także Międzynarodowy Festiwal Filmów Animowanych. W ten sposób łączy tradycję z nowoczesnością, przekazując wiedzę o klasycznej animacji młodszym pokoleniom.
Wpływ na polską kulturę
Trudno przecenić znaczenie Studia Filmów Rysunkowych dla polskiej kultury. Przez ponad 70 lat działalności stworzyło około 1000 filmów animowanych, w tym 70 seriali, które ukształtowały wyobraźnię wielu pokoleń. Postaci takie jak Reksio, Bolek i Lolek, Baltazar Gąbka czy Pampalini stały się ikonami polskiej kultury popularnej.
„Szkoła bielska” wykształciła charakterystyczny styl animacji rozpoznawalny na całym świecie – ciepłe kolory, wyraziste postaci, humorystyczne sytuacje i często edukacyjny przekaz. Co więcej, produkcje bielskiego studia były jednymi z najlepszych ambasadorów polskiej kultury za granicą. W czasach żelaznej kurtyny, kiedy kontakty międzynarodowe były ograniczone, bajki z Bielska-Białej docierały do widzów na całym świecie.
Nawet dziś, w epoce zaawansowanych animacji komputerowych, klasyczne produkcje Studia Filmów Rysunkowych mają swoich wiernych fanów. Nostalgię odczuwają nie tylko ci, którzy wychowali się na tych bajkach, ale także młodsze pokolenia odkrywające urok tradycyjnej animacji. Choć może nie tak popularne jak Muppety czy Fraglesy, to jednak do dziś pozostają przykładem, że dobrze wykonany film czy bajka przetrwa próbę czasu.
Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej to więcej niż tylko miejsce produkcji bajek – to prawdziwy skarb narodowy, który przyczynił się do rozwoju polskiej kultury i sztuki animacji. Jego historia pokazuje, że nawet w trudnych czasach kreatywność i pasja mogą przezwyciężyć przeciwności losu. Dzięki temu kultowe postaci z bielskich animacji nadal żyją w naszej zbiorowej pamięci i są przekazywane kolejnym pokoleniom.